Odwieczny spór: „mieć” czy „być?”

sens życia - szczęśliwa para młodych ludzi

„Ważniejsze jest być niż mieć. Ważniejsze jest kim się jest, niż co się posiada. Wartości, które można mieć, nigdy nie powinny stać się naszym celem ostatecznym… samym w sobie” – nauczał Jan Paweł II. Każdy człowiek czegoś pragnie, do czegoś dąży, chce coś osiągnąć. Dla jednych ludzi najwyższy cel życia sprowadza się do posiadania majątku, dla innych – posiadania wiedzy, poznania, doskonalenia się. To głównie filozofia stawia pytania o sens ludzkiej egzystencji. Już Platon powiedział, że do życia potrzebne jest pożywienie, mieszkanie, ubrania i „tym podobne rzeczy”. Nie ulega więc wątpliwości, że konieczność zaspokajania egzystencjalnych potrzeb zmusza człowieka do posiadania rzeczy niezbędnych do życia. I nas tym można poprzestać. Jest też drugi aspekt egzystencji człowieka – „być”. Sokrates nauczał, że celem rozumnego działania ludzi powinno być osiągnięcie cnoty, definiowanej jako dobro bezwzględne. Realizacja tej zasady przynosi ludziom pożytek i szczęście oraz sprzyja jego rozwojowi. Platon rozwinął tę myśl stwierdzeniem, że w miarę rozwoju etycznego, człowiek czyni przedmiotem miłości nie rzeczy piękne i urodę, ale piękne czyny i myśli. Jedna z najstarszych filozofii ascezy, filozofia buddyzmu, wiele miejsca poświęca życiu opartemu o „być”. Twórca buddyzmu wychodził z założenia, że przyczyną ludzkich cierpień jest nieustanna pogoń za niemożliwymi nigdy do całkowitego zaspokojenia dobrami materialnymi. Pogoń za sławą, pieniędzmi i zaszczytami, będących przedmiotem ludzkiej zachłanności, odbiera człowiekowi radość życia. Jako remedium na ten stan duszy Budda zalecał wyzbycie się pragnień. Uczyniwszy to – poprzez medytację, ćwiczenia i odpowiednie postawy, można zajść daleko, do całkowitego ich przezwyciężenia, do nirwany.

Filozofia przeciwstawna do myśli buddyzmu to filozofia używania życia, która rozwinęła się najpierw w Grecji, a potem w Rzymie. Jej prekursorem był Epikur, żyjący w III w. p. n.e., założyciel szkoły filozoficznej „Ogród Epikura”. Epikur interesował się przede wszystkim konsekwencjami przeżywania szczęścia, źródłem którego miało być życie pozbawione wszelkich trosk i smutków. Dla epikurejczyków źródłem szczęścia miała być między innymi istota posiadania, przyjemność i rozrywka. Żeby osiągnąć szczęście należało mieć potrzeby i móc je zaspokajać. Epikur wysoko cenił także przyjemności duchowe – delektowanie się sztuką, zdobywanie wiedzy, posiadanie przyjaciół. Krytykę epikureizmu zapoczątkowali stoicy. Ich zdaniem osiągnięcie szczęścia na drodze proponowanej przez epikurejczyków jest niemożliwe, ponieważ zaspokojenie jednych potrzeb przenosi człowieka na myślenie o innych. Aby zaspokoić wszystkie i w pełni, należałoby zapanować nad światem, a to nie jest możliwe. Dlatego należy wyzbyć się pragnień i potrzeb, a wtedy problem ich zaspokojenia przestanie istnieć. Szczęście według stoików polegało na wyzbywaniu się pragnień, silnych wzruszeń, na zobojętnieniu wobec dóbr doczesnych. Filozofia stoicka rozwijała się najpierw w Grecji, a później w Rzymie. Do czołowych jej zwolenników należał Seneka, Epiktet i Marek Aureliusz. Miała ona duży wpływ na kształtowanie się doktryny chrześcijańskiej, szczególnie w kwestii popularnej w wiekach średnich idei ascetycznego życia.

Literatura:

1. Borowski H., Asceza a żądza posiadania. „Oświata i Wychowanie” 1989 nr 8, s. 25-29.
2. Septulak M. Z., Kultura i cywilizacja wobec zjawiska konsumpcjonizmu. „Remedium” 2011 nr 1, s. 22-23.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *